Dziś nie będzie artykułu o jeżusiach, a link do wywiadu, który-pomimo tego, że doskonale wiem jak bardzo wyczerpująca jest praca lekarzy weterynarii- wstrząsnął mną do głębi. Wywiad z pewnością odbił się szerokim echem w środowisku weterynaryjnym, a ja chciałabym by każdy opiekun jeżusia i każdego innego zwierzaczka pochylił się nad nim.
Aktywny link do wywiadu z lek.weterynarii Paulą Dziubińska-Bartylak, specjalistą chorób zwierząt egzotycznych i specjalistą chorób psów i kotów (klik)
„Niektóre zawody są szczególnie związane z większym ryzykiem samobójstwa. Dotyczy to lekarzy, personelu wojskowego i policjantów. Jedną z grup zawodowych, wśród których występuje szczególnie wysoki współczynnik samobójstw, są lekarze weterynarii, co może wiele osób dziwić. Wydaje się, że zawód lekarza weterynarii jest zawodem przyjemnym, w rzeczywistości jednak narażony jest na bardzo dużo obciążeń psychicznych związanych ze stresem, lękiem i odpowiedzialnością. Poprzeczka tej odpowiedzialności jest często postawiona zbyt wysoko. Współczynnik samobójstw jest znacznie wyższy wśród lekarzy weterynarii niż w jakimkolwiek innym zawodzie. Według najnowszych badań „Journal of the American Veterinary Medical Association” w ostatnich trzech dekadach ryzyko popełnienia samobójstwa wśród osób z tej grupy jest 3,5 razy wyższe niż w populacji ogólnej. Podaje się, że co najmniej jeden na czterech lekarzy weterynarii doświadczył w swoim życiu objawów depresyjnych lub innego rodzaju zaburzeń emocjonalnych (zaburzenia lękowe, wypalenie zawodowe etc.). To zdecydowanie więcej niż w innych grupach zawodowych”(klik)
Zdjęcie wyróżniające pochodzi z wywiadu podlinkowanego w artykule.
Na zdjęciu lek.weterynarii Paula Dziubińska-Bartylak/archiwum prywatne